To jedna z ostatnich tak zwanych „teorii spiskowych”, której chciałbym dać wiarę ale za moim oknem dzieją się naprawdę dziwne rzeczy…
Piękny słoneczny dzień pod koniec października. Niebo czyste, błękitne. Poza ptakami żadnego ruchu…
W pewnym momencie pojawia się biała smuga pozostawiona przez samolot lecący na dużej wysokości potem druga, trzecia…
Na niebie pojawia się znak Zorro i inne pokrzyżowane linie, które zamiast znikać jak zwykłe smugi kondensacyjne rozłażą się na wszystkie strony. W końcu całe niebo zasnute jest dziwną mgiełką przypominającą chmury.
Podobne zjawiska obserwuję już od kilku lat i wiem jedno – kiedyś tego nie było. Przelatujący samolot zostawiał biały ślad, który znikał chwilę później.
Nie będę w tym miejscu przytaczać teorii i dowodów na to co to może być. Każdy może sobie wyguglować – informacji jest mnóstwo.
Jeśli jednak prawdą jest, że ktoś traktuje nas ja robaki, robaki powinny go zjeść.
Dzisiaj znowu piękne niebo …ciekawe czy będą opryski?
Miłego dnia.